Ostatnim razem przywiozłam kwietnik, który stoi i czeka na wiosenną pogodę, abym mogła użyć papieru ściernego i farby, bo dobija mnie widok blatu w motywem marmurowej mielonki.
Ja widzę w tych przedmiotach ich piękne, przyszłe wcielenie, a moi bliscy widzą... śmieci, które odbierają nam przestrzeń w domu. Ale co zrobić, każdy ma jakieś hobby.
Ponieważ jest zima i nie mogę działać w ogródku, poszukałam innej ofiary, którą mogłabym (oz)dobić.
Dostałam kiedyś stary telefon. Stał i zbierał kurz, ale ponieważ był tak uroczo klimatyczny, nie ośmieliłam się go wyrzucić.
Telefon nadal zbiera kurz na regale, ale prezentuje się przy tym dostojnie i pasuje mi do wnętrza.